Bender Rodriguez z Futuramy, fot. Wikimedia

Lem z całą pewnością nie wymyślił "Futuramy", choć jego twórczość zainspirowała twórców jednego z najpopularniejszych seriali animowanych początków XXI wieku (którego akcja toczy się jednak w XXXI wieku). Tak autor serialu David X Cohen wyjaśniał, skąd wziął pomysł na tę produkcję:

Moja mama była wielbicielką powieści science fiction i zaraziła mnie swoją pasją, a wśród książek, które mieliśmy w domu, były dzieła Stanisława Lema takie jak "Dzienniki gwiazdowe" czy "Opowieści o Pilocie Pirxie". Te niezwykłe, surrealistyczne i zabawne opowiadania miały na mnie duży wpływ, zwłaszcza jeżeli chodzi o pomysł, że bohaterem książki można uczynić robota. Bender, jeden z najmilszych bohaterów w ludzkiej skórze w serialu "Futurama", zawdzięcza część swojego charakteru Stanisławowi Lemowi.

Jedno opowiadanie szczególnie utknęło Cohenowi w pamięci:

Pamiętam zwłaszcza jedno opowiadanie, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Opowiada o planecie zamieszkiwanej wyłącznie przez roboty, na której rozbija się statek z ludźmi, a roboty o morderczych instynktach chcą ich wszystkich pozabijać. Przybyli ludzie zaczynają udawać roboty, by przeżyć, ale ostatecznie okazuje się – uwaga, spoiler – że wszyscy na tej planecie są ludźmi, którzy tam przypadkowo wylądowali. Wszyscy udają roboty, aby uniknąć śmierci z rąk pozostałych mieszkańców planety. To opowiadanie było bezpośrednią inspiracja do stworzenia "Futuramy".

Opowiadanie Lema, które wspomina Cohen to z całą pewnością "Podróż jedenasta" z "Dzienników gwiazdowych", a odcinek, który powstał na jego kanwie, nosi tytuł “Lęk przed planetą botów” (odcinek 5, sezon 1).